Rajd Śladami Bitwy Łódzkiej 1914 z bonusem

Nieuchronnie zbliża się koniec tegorocznego sezonu rowerowego. Tradycyjnie jego wyznacznikiem jest Narodowe Święto Niepodległości. Wyjątkowo zimny jest ten przedłużony weekend listopadowy. Nie mniej jednak skoro trzeba sezon zamykać to trzeba było wybrać się na jakiś rajd. W tym roku postanowiłem skorzystać z oferty Łódzkiego Klubu Turystów Kolarzy i wziąć udział w XXXV Rajdzie 28. Pułku Strzelców Kaniowskich. Tegoroczna edycja poświęcona była 110. rocznicy Bitwy Łódzkiej.
Zanim ruszyłem w stronę miejsca, skąd startował rajd rowerowy zrobiłem sobie krótką rundę po ulicy Piotrkowskiej w Łodzi. Znajduje się tam kilka ławeczek z postaciami związanymi z Łodzią. Krótką przejażdżkę rozpocząłem od fotela Stefana Jaracza, który to jeszcze w czasie zaborów grał w teatrze Aleksandra Zelwerowicza. Następnie przysiadłem się na chwilę do związanego również z ziemią radomszczańską Władysława Reymonta. Kolejnym punktem była ławeczka Juliana Tuwima. Rzecz jasna nie ominąłem fortepianu Artura Rubinsteina. Jadąc w stronę Parku Staromiejskiego przysiadłem się do trzech łódzkich fabrykantów - Izraela Poznańskiego, Karola Scheiblera oraz Henryka Grohmana.


W samym Parku Staromiejskim nazywanym również Parkiem Śledzia zatrzymałem się na chwilę przy ławeczce Aleksandra Kamińskiego autora "Kamieni na szaniec".
Na zbiórkę przy zegarze słonecznym stawiło się w sumie kilkanaście osób, które mimo chłodu podobnie jak ja zdecydowały się wziąć udział w rajdzie. Miejscem docelowym był cmentarz wojenny w Starej Gadce pod Łodzią. Po drodze odwiedziliśmy również Cmentarz Prawosławny na Dołach a także nekropolię na Chojnach, gdzie spoczywają żołnierze walczący w Wielkiej Wojnie. Większość trasy pokonywaliśmy ścieżkami rowerowymi po zdecydowanie ułatwiało nam poruszanie się po mieście. Dzięki temu sprawnie dotarliśmy do wspomnianego wcześniej wojskowego cmentarza w Gadce Starej. Spytacie pewnie czym była ta bitwa czy operacja łódzka 1914 roku? To jedno z trzech największych starć na froncie wschodnim w pierwszych miesiącach Wielkiej Wojny. Rozegrana na przełomie listopada i grudnia 1914 roku bitwa pochłonęła około 200 tysięcy ofiar. Paradoksem I Wojny Światowej jak zapewne wiecie był fakt, że w dwóch wrogich sobie armiach naprzeciwko siebie walczyli żołnierze polscy.
Wracając do Łodzi ponownie poruszaliśmy się ścieżkami rowerowymi, którymi dotarliśmy do dawnych koszar 28. Pułku Strzelców Kaniowskich. Dziś mieści się tu Uniwersytet Medyczny. Na miejscu mogliśmy napić się gorącego czaju, zwiedzić Izbę Pamięci poświęconą żołnierzom 28. Pułku Strzelców Kaniowskich.

Komentarze