Rowerowy sezon 2024 zaczynamy w Żłobnicy

Nie zawsze udaje mi się zacząć sezon rowerowy już w lutym. Dziś jednak aura okazała się na tyle łaskawa, że można było wyruszyć w pierwszą tegoroczną wycieczkę rowerową. Oczywiście jak to zwykle bywa na początku sezonu nie było to nic spektakularnego, ale ponad 50 kilometrów udało się wykręcić.
Generalnie zastanawiałem się nad kierunkiem wycieczki. Finalnie wybór padł na odkrywkę w Kleszczowie. Nie ukrywam, że pierwsze kilometry szły mi całkiem sprawnie. Nie ma się jednak czemu dziwić. Wszak człowiek po zimie spragniony jazdy. Kilometry więc pokonywałem bardzo sprawnie. Dość szybko dotarłem w okolice Kleszczowa. Pomyślałem sobie, że bez sensu będzie jechać na punkt widokowy w tejże miejscowości. W końcu od dłuższego czasu trwa zasypywanie odkrywkowej kopalni węgla brunatnego. Obecnie zdecydowanie lepszy jest na drugim punkcie w Żłobnicy. Skręciłem więc na Żłobnicę. Po dotarciu na miejsce okazało się, że nie tylko ja zdecydowałem się odwiedzić to miejsce. Było też kilku motocyklistów, a i rowerzystów nie zabrakło.


Niestety zanim jeszcze dotarłem do punktu widokowego w Żłobnicy zaczęło dość mocno wiać. A to nie wróżyło nic dobrego. I miałem rację. W drodze powrotnej szczególnie na otwartych przestrzeniach wiatr mocno dał mi się we znaki. A do tego w końcówce etapu dało o sobie znać zmęczenie. W końcu 50 kilometrów jak na pierwszą wyprawę to solidna odległość. Dramatu jednak nie było i w nawet niezłym czasie udało mi się zamknąć etap.

Komentarze