Mistrzowskie Otwarcie Sezonu 2023

Jakiś czas temu podjąłem decyzję, że spróbuję wystartować w Mistrzowskim Otwarciu Sezonu, którego organizatorami są Kolarsko-Biegowy Klub Sportowy oraz Rajdy dla Frajdy. Organizatorzy przygotowali dwie trasy: jedną krótszą na 60 km i drugą 100 km. Wymyśliłem sobie, że ruszę na tę drugą trasę, głównie z powodu tego, że nie zakładano limitów czasowych.
Dziś już na starcie mogłem zanucić sobie piosenkę Elektrycznych Gitar "Co Ty tutaj robisz". Wszak na starcie stawili się ludzie zaprawieni w startach w amatorskich wyścigach kolarskich. Prędkości grup 35 km/h, 30 km/h czy nawet 25 km/h dla mnie turysty rowerowego są po prostu nieosiągalne. Ale skoro powiedziało się A czyli zdecydowałem się na start to trzeba było powiedzieć również i B czyli przejechać trasę stu kilometrową. Wiadomym było, że na tym dystansie będę ostatni, ale nic to.
Ruszyłem sobie spokojnie swoim tempem. I tak powoli mijałem kolejne miejscowości: Dobryszyce, Wiewiórów, Brudzice. Przed tą ostatnią miejscowością dołączyła do mnie jedna pani z Zabrza i tak wspólnie jechaliśmy dłuższy czas wykorzystując sieć dróg rowerowych dostępnych na terenie gminy Kleszczów. Mniej więcej w miejscowości Kamień zaczęło mocno padać. Momentalnie byłem cały mokry. Jadąc po terenie kopalni minęła mnie grupa kolarzy, którzy jechali krótszą trasę. Z nimi zabrała się pani, która mi towarzyszyła a ja już samotnie ruszyłem dalej. W okolicach Czyżowa napotkałem dwóch znajomych, którzy po deszczu stwierdzili, że już najkrótszą drogą ruszają na metę. A ruszyłem dalej obraną trasą. Na szczęście przestało padać a nawet pojawiło się słońce. Na punkcie postojowym zrobiłem sobie krótką przerwę na uzupełnienie płynów i mały posiłek.


Po tym jak minęli mnie ostatni uczestnicy można było ruszać dalej. Po deszczu jazdę trochę utrudniał wiatr, ale dramatu nie było. I tak nie spiesząc się zbytnio ruszyłem na Kamieńsk i dalej w kierunku Gorzędowa i Gorzkowic. W tych ostatnich w okolicach straży pożarnej niewidoczna była strzałka, która prowadziła trasą omijającą roboty drogowe. Koniec, końców pojechałem tak jak pierwotnie miała prowadzić trasa czyli przez Szczukocice. Tam trochę się pokręciłem zanim znów wskoczyłem na trasę rajdu. Przez to dołożyłem dobre dwa kilometry, ale to nieważne. Jadąc dalej mniej więcej w okolicach Chrzanowic na ok. 75 km pojawił się mały kryzys, ale biorąc pod uwagę iż miałem już trzy czwarte trasy za sobą jechałem dalej. W Hucisku uciąłem sobie krótką pogawędkę z autochtonami którzy pytali cóż to za impreza się dziś odbywa. A potem można było ruszać dalej przez Gomunice z powrotem na Pytowice, w których znów zaczęło mocno padać. Na szczęście niezbyt długo. Po ustaniu deszczu jeszcze mały postój na jedzenie w okolicach miejscowości Borowa i można było rozpocząć końcówkę trasę. A ta wiodła przez Żaby, Zalesiczki, Dobryszyce na Malutkie gdzie wyznaczony zarówno start jak i metę Mistrzowskiego Otwarcia Sezonu.
Na miejscu okazało się, że organizatorzy cierpliwie czekali aż stawię się na linii mety. Za to kłaniam się nisko.

Komentarze

  1. No to rzeczywiście miałeś mistrzowskie otwarcie sezonu - 100 km podziwiam!!
    Kręć dalej, bardzo lubię czytać Twoje relacje :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ładny wynik na otwarcie :) Kiedyś setkę robiłem, ale w środku sezonu.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz