Krótka runda do stolicy Żuław

Wczorajszy etap do warmińskiego Fromborka trochę mnie zmęczył. Dla równowagi dziś postanowiłem wybrać się na nieco krótszą trasę a mianowicie do Nowego Dworu Gdańskiego. W dużej części trasa wycieczki miała wieść drogą, którą pokonywałem wczoraj jadąc na Frombork. Ruszyłem więc ze Sztutowa w kierunku miejscowości Rybina. Droga momentami przypomina szwajcarski ser ale o nim przyjdzie jeszcze wspomnieć. Po pierwszy kilkunastu kilometrach trasy przyszło mi pokonać na szczęście krótki odcinek bardzo ruchliwą drogą wojewódzką w miejscowości Tujsk. Niby można nią dojechać dużo szybciej do Nowego Dworu Gdańskiego, który był głównym celem na dziś. Ale po co ryzykować, skoro można pojechać bocznymi drogami. Tworzą one mały labirynt, ale jest przynajmniej bezpiecznie a i nawierzchnia nie najgorsza. Jechałem sobie pośród pól w kierunku miejscowości Marzęcino. Tam skierowałem się już na Nowy Dwór Gdański w więc stolicy Żuław. Przy wjeździe do miasta przywitała mnie ładna droga rowerowa, którą dotarłem do centrum. Tam w okolicach Urzędu Miasta powinna być Informacja Turystyczna. Okazało się, że pozostał po niej budynek z unijnym znaczkiem. Jadę więc dalej i szybko docieram do Żuławskiego Parku Historycznego. Zostawiam rower i ruszam do wejścia a tu zamknięte. Zaraz, zaraz przecież powinno być otwarte. Ale spokojnie jest dzwonek. Naciskam i po pewnym czasie pojawia się sympatyczna pani, która chyba była zaskoczona, że dotarł do nich jakiś turysta. Opłacam bilet wstępu w cenie 10 złotych. Do zwiedzania mamy trzy kondygnacje. Warto na pierwszej z nich obejrzeć ciekawie przygotowany film o trudnych dziejach Żuław i samego Nowego Dworu Gdańskiego. Sam Żuławski Park Historyczny założony przez pasjonatów mieści się w budynku dawnej mleczarni, w której produkowano sery typu tylżyckiego i szwajcarskiego. Warto wspomnieć, że w Nowym Dworze Gdańskim wytwarzano również jałowcówkę rodziny Stobbes. Po II Wojnie Światowej tereny wróciły do Polski i trzeba było je na nowo przystosowywać do funkcjonowania po tym jak Niemcy poprzerywali wały okolicznych rzek i zatopili okolicę. Zapomniałbym o jeszcze jednej atrakcji a mianowicie Żuławskiej Kolei Dojazdowej. Niestety obecnie ze względu na remont mostu obrotowego w Rybinie linia Nowy Dwór Gdański - Sztutowo jest nieczynna. Ale można się nią przejechać na trasie Sztutowo - Prawy Brzeg Wisły.
Po zwiedzaniu przespacerowałem się jeszcze ładne zrobionym bulwarem nad rzeczką Tugą.


I to byłoby w zasadzie na tyle. Można wracać biorąc pod uwagę choćby fakt, że zaczęły się zbierać chmury. Ponadto zaczęło nieprzyjemnie wiać. W drodze powrotnej zajeżdżam jeszcze na miejscowe obiekty sportowe, gdzie swoje mecze rozgrywają Żuławy Nowy Dwór Gdański. Przy okazji warto zaznaczyć, że w zarządzie klubu jest m. in. były bramkarz RKS Radomsko Krzysztof Pilarz.
W drodze powrotnej jedzie się dość ciężko. Wszystko przez mocny wiatr. Nie mniej jednak dosyć sprawnie docieram do Sztutowa. Tam robię sobie jeszcze zdjęcie przy moście.



Nosi on nazwę Czterech Pancernych. Tak tych od załogi Rudego 102. To właśnie ta konstrukcja była niemieckim posterunkiem ustawionym na moście pod Berlinem. Znawcy serialu oczywiście wiedzą, że chodzi o odcinek 16 zatytułowany "Daleki Patrol". A za mostem już tylko do bazy noclegowej.

Komentarze