Wietrzna wizyta w Kleszczowie

Pogoda dziś rano była z pozoru ładna. Świeciło słońce za to wiało tak, że głowę momentami chciało urwać. Nie zważając na to postanowiłem wyruszyć choćby na krótką wycieczkę rowerową. Nieco utartym już schematem udałem się do Kleszczowa aby zobaczyć jak postępują prace przy sztucznym jeziorze, które ma powstać w miejscu odkrywkowej kopalni węgla brunatnego.
Jako się rzekło wiatr mocno przeszkadzał, zwłaszcza że wiał a jakże w twarz. Szczególnie ciężko było szczególnie na odkrytych przestrzeniach. Wówczas momentami wiało tak, że jechać się nie dało. Skąd i prędkość jazdy była marna. Nie mniej jednak z mozołem udało mi się dotrzeć do Łuszczanowic. Tam trochę więcej lasu, zwarta zabudowa to i wiało nieco mniej. Jadąc w kierunku odkrywki podjechałem na kompleks sportowy w Kleszczowie gdzie odbywa się turniej dla młodych adeptów piłki nożnej. Występuje w nim m. in. zespół mojego kolegi z pracy. Śmiałem się, że chyba przyniosłem szczęście gdyż akurat trafiłem na jedyny wygrany mecz ekipy mojego znajomego.
Po zakończonym meczu można było udać się w kierunku odkrywki. od ubiegłego roku widać jak mocno posunęły się prace związane z zasypywaniem znacznej części odkrywki.



Śmiało można zaryzykować stwierdzenie, że z punkty widokowego w Kleszczowie mało co zostało. Obecnie zdecydowanie lepiej wygląda punkt w Żłobnicy. dziś jednak tam nie pojechałem. Głównie oczywiście przez wiejący wiatr.
W drodze powrotnej albo mniej wiało, albo wiało w plecy gdyż jechało się dużo, dużo szybciej.
Zobaczymy jak będzie jutro? Może też gdzieś uda się pojechać.

Komentarze