Mokra 2019 - w 80. rocznicę bitwy

Równo 80 lat temu bez wypowiedzenia wojny wojska niemieckie zaatakowały Polskę. Tak ważne dla polskiej historii wydarzenie w połączeniu z przepiękną pogodą trzeba było spożytkować na wyprawę rowerową. Wraz z członkami i sympatykami Klubu Turystycznego PTTK w Radomsku w sile 20 osób ruszyliśmy z samego rano w kierunku miejscowości Mokra. 
Pierwsze kilkanaście kilometrów pokonaliśmy trasą, którą jeździmy co roku do Prusicka a ostatnio do Kuźnicy. Niestety ostatnio jakoś pech mnie prześladuje gdyż na ostatnich metrach odcinaka szutrowego złapałem gumę. Widać, że oponę z tyłu trzeba już koniecznie wymienić. Na szybko zakleiliśmy dętkę i można było jechać dalej. Na wysokości miejscowości Ostrowy zatrzymujemy się przy obelisku i tablicy poświęconej Wołyńskiej Brygadzie Kawalerii, która walczyła na polach wokół Mokrej. Skręciliśmy również nieco w las aby w okolicach leśniczówki Lemańsk oddać hołd żołnierzom, którzy zginęli pod Mokrą.


Zatrzymaliśmy się również na cmentarzu za Miedźnem, gdzie znajduje się zbiorowa mogiła żołnierzy walczących pod Mokrą. Jeszcze tylko kawałek i jesteśmy już na miejscu. Trafiliśmy na początek uroczystości. Najpierw podjechaliśmy do miejscowej Izby Pamięci. Przy drewnianym Kościółku zostawiliśmy nasze jednoślady i ruszyliśmy oglądać pojazdy militarne oraz sprzęt wojskowy,. który można było zobaczyć w dużej ilości. Przy okazji natknęliśmy się na grupę z Radomska, która poczęstowała nas wojskową grochówką. Oczywiście wszyscy czekaliśmy na główny punkt uroczystości czyli inscenizację bitwy pod Mokrą. 
Oczywiście nie chcę Was zanudzać wykładem historycznym ale te kilka zdań chyba zniesiecie? 


Warto zacząć od tego, że Mokra w okresie międzywojennym była jedną z miejscowości przygranicznych. Jednym z zadań Wołyńskiej Brygady Kawalerii było powstrzymanie wojsk niemieckich na przedpolu aby Wojsko Polskie mogła dokończyć mobilizację. Walki pod Mokrą rozpoczęły się około godziny 10:00 i trwały do późnych godzin popołudniowych. Siły polskie dowodzone przez płka Juliana Filipowicza wspomagane przez pociąga pancerny Śmiały odparły kilka ataków wojsk niemieckich. Dopiero po zmroku wojska polskie się wycofały. Nie będę tu rozstrzygał czy bitwa pod Mokrą zakończyła się sukcesem wojsk polskich czy nie. Ważne, że o tej bitwie się pamięta. Serce się raduje, że odbywają się inscenizacje historyczne przypominające to wydarzenie. Nie wspominam już o tym, że dzisiejsza inscenizacja przyciągnęła prawdziwe tłumy ludzi. Wszak taki pokaz jest bardzo dobrą lekcją historii. 
Po inscenizacji część grupy nie mogła się zebrać i została nieco dłużej więc ruszyliśmy w piątkę w drogę powrotną. Początkowe kilometry były ciężkie. Wszystko przez sznur samochodów. Dopiero w Miedźnie nieco się rozluźniło. Śmigaliśmy więc w kierunku miejscowości Ważne Młyny i Nowa Brzeźnica. Tam zrobiliśmy przerwę, która najwyraźniej źle zrobiła Gwidonowi.  Prawdopodobnie rozszczelniła się łatka i zaczęło z tylnej opony uchodzić powietrze. Na szczęście robiąc kilka przystanków udało mi się jakoś dotrzeć do domu zaliczając nieco ponad 107 km. 

Komentarze