Ambitne plany na rok 2018

Mamy, nowy 2018 rok. Będzie to rok wyjątkowy dla naszej ojczyzny. Będziemy świętować 100. rocznicę odzyskania niepodległości. Skoro rok wyjątkowy, to i wyprawy rowerowe na 2018 trzeba było odpowiednio dobrać. Stali czytelnicy mojego fanpaga na Facebooku większość z nich znają, gdyż od połowy listopada były regularnie publikowane. Co zatem wymyśliłem na ten 2018 rok? Zapraszam do zapoznania się z moimi planami. Nie ma ich aż tak dużo jak w minionym roku, ale w mojej ocenie każda z nich jest pod pewnymi względami wyjątkowa. 
1. Gwidonem dookoła Polski - można powiedzieć, że to flagowy projekt na 2018 rok. W 25 dni zamierzam objechać nasz kraj dookoła. W sumie do pokonania będzie blisko 3700 km. Jak stwierdził ostatnio weteran wypraw rowerowych, plan ambitny ale możliwy do zrealizowania. W dobie internetu można znaleźć kilka tras, które wiodą wzdłuż naszych granic. Ja wybrałem trasę, którą proponuje PTTK. Pewnie dlatego, że jest to bodaj najdłuższa trasa wiodąca granicznymi rubieżami naszego kraju. Start zaplanowałem w Świnoujściu a metę w Międzyzdrojach. Czy podołam wyznaczonemu zadaniu? Łatwo nie będzie, ale spróbuję. 
2. Pięknie jest nad Wisłą - rok 2017 był rokiem Wisły. Niestety nie udało mi się zrealizować żadnej wyprawy nad Wisłę. W tym roku trzeba to nadrobić. Skonstruowałem więc czterodniową wyprawę rowerową, która nie ma co ukrywać będzie w dużej mierze uzależniona od PKP. Wszak do Dęblina, który ma stanowić moją bazę wypadową, przez remonty trudno się dostać. Co sobie zaplanowałem oprócz dęblińskiej twierdzy? Będę chciał odwiedzić polecany mi przez wielu podróżników Kazimierz Dolny oraz położony po drugiej stronie Wisły mniej znany Janowiec. W planach są też park w Puławach oraz uzdrowisko w Nałęczowie. Jeżdżąc nad Wisłą trudno ominąć Muzeum Rowerów w miejscowości Gołąb. A jeśli czas pozwoli to i pod Maciejowice zawitam. 
3. W hołdzie Marszałkowi - skoro okrągła rocznica odzyskania niepodległości to nie mogło zabraknąć akcentów związanych z Marszałkiem Józefem Piłsudskim. Planuję więc oprócz Sulejówka odwiedzić tereny Bitwy Warszawskiej 1920 roku. Przy okazji zawitam też na zamek do miejscowości Liw a także do byłego obozu w Treblince. 
4. Wiklinowo, kolejowo i wojskowo - tak sobie nazwałem wyprawę na pogranicze ziemi lubuskiej. Odwiedzę więc Nowy Tomyśl, który słynie z wyrobów wikliniarskich. Niedaleko jest Wolsztyn ze swoją Parowozownią. Zawitam również do Sulechowa, Babimostu czy Zielonej Góry. A ukoronowaniem wyprawy będzie wizyta w Międzyrzeckim Rejonie Umocnionym, który od dłuższego czasu chodził mi po głowie.


5. Atakujemy rekord czyli Iłża na raz - pod tą nazwą kryje się jednodniowa wycieczka do Iłży. Miasteczko znane głównie z zamkowych ruin. Z Radomska jest tam około 150 km w jedną stronę. W obie zakręcimy się wokół 300 km czyli przy dobrych wiatrach zaatakujemy moje rekordowe osiągnięcie sprzed kilku lat. 
6. Łódzkie może być piękne - dwa lata temu będąc w Tomaszowie Mazowieckim brakło mi czasu na odwiedzenie Grot Nagórzyckich. Teraz czas to nadrobić i odwiedzić to jedno z ciekawszych miejsc województwa łódzkiego. 
7. W europejskiej elicie - ta wyprawa będzie uzależniona od tego czy uda mi się zakwalifikować na Zlot UECT, który zaplanowany jest na początek lipca do Kurozwęk. Jeśli się to uda to będzie to dla mnie pierwszy udział w tak dużej imprezie. W końcu weźmie w niej udział kilkaset turystów kolarzy z całej Europy. 14. Europejski Tydzień Turystyki Rowerowej UECT będzie jednocześnie 67. Centralnym Zlotem Turystów Kolarzy PTTK. Wyprawę potraktuję głównie jako ciekawe doświadczenie. 
I na koniec zapowiadana wczoraj niespodzianka. 
8. Gwidon pierwszy raz na obcej ziemi - pod tą nazwą kryje się wyprawa na Ukrainę! Tak, tak, dobrze czytacie. Latem 2017 roku zapadła decyzja, że jeśli starczy mi odwagi to wybiorę się na Ukrainę. Pojechać Gwidonem do Lwowa aby oddać hołd Orlętom Lwowskim to byłoby coś. A do tego jeszcze wizyta w Zbarażu znanego głównie z Ogniem i mieczem. Paszport już mam, mapy też. Teraz trzeba jedynie podjąć tę bez wątpienia trudną decyzję czy jadę...
Oczywiście nie braknie wypraw, które zorganizuję wspólnie z Klubem Turystycznym PTTK w Radomsku. Pewnie trafią się jeszcze inne wyprawy. Jakie? Tego jeszcze nie wiem. Śledząc blog na bieżąco z pewnością nic Wam nie umknie. 

Komentarze

  1. Szczęśliwego Nowego Roku oraz realizacji planów podróżniczych z Gwidonem!

    OdpowiedzUsuń
  2. Super są takie podróże rowerowe. Ja mam postanowienie na ten rok aby kupić rower i często z niego korzystać;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super ambitne i interesujące plany! :) trzymam kciuki !

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo serdecznie życzę realizacji każdego z tych ambitnych celów! Jestem pewna, że dasz radę i jeszcze na deser coś wykombinujesz ekstra! :)
    Wszystkiego dobrego w tym właśnie rozpoczętym 2018!

    OdpowiedzUsuń
  5. Powodzenia i realizacji wszystkich planów, a w szczególności tego, opisanego w punkcie ósmym! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Plany ambitne i bardzo ciekawe. Trzymam kciuki za ich realizację :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Życzę realizacji wszystkich zaplanowanych punktów.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz