Nic tak nie regeneruje moich sił jak wypad rowerowy. W niedzielny poranek poprowadziłem rajd rowerowy Klubu Turystycznego PTTK do Przedborza. Liczba uczestników rajdu może nie była imponująca, ale to nie było najważniejsze.
Z parkingu Urzędu Miasta ruszyliśmy w kierunku Przedborza. Początkowo trasa miała wyglądać nieco inaczej, ale przez pewne zamieszanie ruszyliśmy nieco inaczej.
Śmignęliśmy na Strzałków w kierunku Woli Malowanej, Babczowa i Biestrzykowa Wielkiego. Koniec, końców wylądowaliśmy w Rzejowicach. Tam krótki postój i dalej prosto przez Granice, Strzelce Małe do Przedborza.
Głównym punktem naszej wyprawy było Muzeum Ludowe Ziemi Przedborskiej. Miejsce mające swój niepowtarzalny klimat.
Zatrzymaliśmy się również przed pozostałościami zamku w Przedborzu. Następnie krótki postój nad zalewem w Przedborzu i można było wracać...
W drodze powrotnej pojechaliśmy przez Sokolą Górę gdzie czekał nas solidny podjazd. Nim się obejrzeliśmy już byliśmy w Wielgomłynach. Sprawnie przejechaliśmy do Kobiel Wielkich gdzie zrobiliśmy postój. Zbierające się deszczowe chmury przerwały naszą sielankę. Trzeba było śmigać do Radomska. Niestety nie udało Nam się uniknąć deszczu. W Orzechówku złapała nas ulewa. Chwila, moment i byliśmy mokrzy. Na szczęście po kilku minutach przestało padać i można było spokojnie dojechać do domu.
Nim dojechałem do domu zdążyłem nieco wyschnąć. Licznik zaś na mecie wskazał 78 km.
Komentarze
Prześlij komentarz