Rozruch do Antoniowa

Nie powiem, wczorajsze 175 km trochę weszło mi w nogi. Ładna pogoda zachęcała aby wziąć udział w rajdzie Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji do stadniny koni huculskich w Antoniowie. Taki rozruch był wręcz wskazany. 
Pojechaliśmy przez Piaszczyce i Kuźnicę. Tam zatrzymaliśmy się przed obeliskiem upamiętniającym ofiary egzekucji, której dokonali zbrodniarze hitlerowscy 19 kwietnia 1944 roku.


Nieopodal w lesie znajduje się miejsce, w którym dokonano wspomnianej zbrodni. Jedziemy mocno piaszczystą drogą. Chwilami trzeba prowadzić jednoślady. Po dotarciu do Antoniowa. Tam prócz stadniny koni znajduje się również Klub Turystyki Jeździeckiej działający w strukturach Oddziału PTTK w Piotrkowie Trybunalskim. 


W Antoniowie był czas na odpoczynek i pieczenie kiełbasek. Po dłuższym odpoczynku pojechaliśmy na Kocierzowy w kierunku Kletni. Po przejechaniu przejazdu kolejowego skręcamy w lewo w kierunku miejscowości Wójcik. Znów pojawia się piach. Śmigamy w kierunku Borowiecka i Malutkich. A stamtąd mamy przysłowiowy rzut beretem do Radomska. 

Komentarze