Czubatka z Dąbrówką czyli na Pustyni Błędowskiej

Wola Kalinowska powitała mnie dziś niebem spowitym ołowianymi chmurami, z których co i rusz padał deszcz. Na szczęście nie był jakiś wielki. Taka mżawka to była, jechać więc się dało :) Plan był prosty. Najpierw Rabsztyn, potem Pustynia Błędowska i do domu.
W Sułoszowej zrobiłem krótki postój na śniadanie. Dalej kierowałem się na Rabsztyn. Po dojechaniu do Olewina zaczęły się schody. Trochę pobłądziłem. Koniec, końców jakoś udało mi się dojechać do Rabsztyna. Miejscowe władze choć w części chcą zamek odbudować. Dobre i tyle. Zanim jednak dotrzemy do zamku warto na chwilę zatrzymać się przy chacie Antoniego Kocjana.


O zamku w Rabsztynie można przeczytać tutaj: http://zamek-rabsztyn.pl/


Za Rabsztynem trochę się pokręciłem. Po dotarciu do miejscowości Klucze udałem się na punkt widokowy "Czubatka" na Pustyni Błędowskiej. Oznakowania dobre, więc dotarłem bez problemów.


Na szczęście przestało padać, chmury rozwiał wiatr. I ukazał się piękny widok na Pustynię Błędowską. Uciąłem sobie krótką z turystami i śmignąłem w kierunku Chechła, gdzie znajduje się drogi punkt widokowy "Dąbrówka". Wejść tam za bardzo nie można bo niby niewybuchy :)


Przed Ogrodzieńcem na 60 km dopadł mnie mały kryzys. Szybko udało się go przezwyciężyć i ruszyłem przez Ogrodzieniec, Zawiercie, Myszków, Żarki na Złoty Potok. Będąc blisko Złotego Potoku skręciłem w kierunku Pustelni w Czatachowej. 


Sama Czatachowa bardzo się zmieniła. Coraz większa komercja się tam wkrada. Pozytywem jest cała masa szlaków turystycznych, które tamtędy przebiegają. Z Czatachowej niebieskim szlakiem ruszyłem do ruin zamku Ostrężnik. Miejsce bardzo mało znane, ale warto tam zajrzeć. 


Informacje o Ostrężniku można poczytać tutaj: http://zamki.res.pl/ostreznik.htm
Ostatnim punktem wyprawy były Diabelskie Mosty w Złotym Potoku, gdzie są dobre warunki do wspinaczki skałkowej. 


Za Złotym Potokiem już tylko Święta Anna, Gidle i Radomsko :) Ostatecznie pokonałem dziś 166 km. 

Komentarze

  1. Z tej Pustyni to już niewiele zostało :)

    OdpowiedzUsuń
  2. na tej pustyni Błędowskiej to kręcili teledysk "Nie ma wody na pustyni" Bajmu

    OdpowiedzUsuń
  3. Pozdrawiam bratnią rowerową duszę! :)
    Zwiedzanie na 2 kółkach to czysta przyjemność ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Prosiłbym o zostawienie za pomocą formularza wiadomości a w niej podanie adresu bloga, strony lub fb :) Chętnie przejrzę w wolnym czasie :)

      Usuń
  4. Wow, byłam tam 15 lat temu na szkolnej wycieczce, wspomnienia się obudziły, pięknie tam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Nigdy nie byłam w tamtych okolicach, a szkoda ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Rabsztyn robi wrażenie, ale 166 km - serio? Człowieku jesteś ze stali :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie był jeszcze najdłuższy dystans :) Polecam zakładkę - najlepsze wyniki :)

      Usuń
  7. O rany, niezły dystans! Podziwiam. Uwielbiam rower ale 40km to szczyt moich możliwości ! Może dlatego, że nie połączyłam go nigdy z takim fajnym zwiedzaniem :-)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz