16-17 lipca 2015
Wyruszyłem na dwudniowy rajd rowerowy połączony ze spływem kajakowym, którego organizatorem był Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Radomsku.
Dzień pierwszy
W godzinach popołudniowych ruszyliśmy spod MOSiR-u swoimi jednośladami w kierunku Ciemiętnik, gdzie znajduje się ośrodek "Leśna Przystań". To nasza baza noclegowa. Większość drogi pokonaliśmy leśnymi duktami. Momentami było bardzo dużo piachu. Nie było wyjścia trzeba było czasem zsiąść z rowerów i je prowadzić.
Kilka kilometrów przed Maluszynem wreszcie wyjeżdżamy na drogę asfaltową. Dużo lepiej się jedzie. Jeszcze tylko kawałeczek i docieramy do "Leśnej Przystani".
Informacje o ośrodku można znaleźć tutaj: http://www.lesnaprzystan.com/
Dzień drugi
Około południa ruszamy na spływ kajakowy. Z Maluszyna płyniemy do Ciemiętnik. Pierwszy raz wsiadłem do kajaka. Nic więc dziwnego, że początkowo było ciężko. Ale wraz z Dominikiem daliśmy radę. Udało się jakoś przepłynąć dystans liczący około 15 km.
Wyruszyłem na dwudniowy rajd rowerowy połączony ze spływem kajakowym, którego organizatorem był Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Radomsku.
Dzień pierwszy
W godzinach popołudniowych ruszyliśmy spod MOSiR-u swoimi jednośladami w kierunku Ciemiętnik, gdzie znajduje się ośrodek "Leśna Przystań". To nasza baza noclegowa. Większość drogi pokonaliśmy leśnymi duktami. Momentami było bardzo dużo piachu. Nie było wyjścia trzeba było czasem zsiąść z rowerów i je prowadzić.
Kilka kilometrów przed Maluszynem wreszcie wyjeżdżamy na drogę asfaltową. Dużo lepiej się jedzie. Jeszcze tylko kawałeczek i docieramy do "Leśnej Przystani".
Informacje o ośrodku można znaleźć tutaj: http://www.lesnaprzystan.com/
Dzień drugi
Około południa ruszamy na spływ kajakowy. Z Maluszyna płyniemy do Ciemiętnik. Pierwszy raz wsiadłem do kajaka. Nic więc dziwnego, że początkowo było ciężko. Ale wraz z Dominikiem daliśmy radę. Udało się jakoś przepłynąć dystans liczący około 15 km.
Po odpoczynku ruszyliśmy naszą niewielką kolumną z Ciemiętnik przez Bobrowniki, Krzętów, Wielgomłyny, Kobiele Wielkie, Strzałków do Radomska.
W sumie przez te dwa dni przejechaliśmy około 85 km.
Najgorszy był początek z wodospadem ale daliśmy radę
OdpowiedzUsuńFakt :) Trochę wody się przez kajak przelało. Ale później jedynie nam znana technika przyniosła oczekiwane rezultaty :)
UsuńTak, nasza technika jest jedyną u oryginalna
Usuń