Wojskowy etap Tour de Mazury

Rowerowe wspomnienia - odcinek (10)
28 lipca 2014

Czwarty etap zwany wojskowym za mną. To był ostatni etap mojego Tour de Mazury. Jutro tylko ostatni akcent rowerowy to jest jazda na dworzec PKP w Giżycku. 
Trasa: Wydminy-Giżycko-Gierłoż-Mamerki-Węgorzewo-Pozezdrze-Kruklanki-Wydminy pokonana. W sumie rekreacyjne 131 km. 
Powoli mój mazurski Tour dobiega końca. Wczorajszy etap był męczący. Dziś dużo krótszy. Wyruszyłem dość późno. Najpierw na Giżycko potem na Kętrzyn. Droga mija bez problemów. Po drodze krótki odpoczynek w miejscowości Sterławki Wielkie. Tuż przed Kętrzynem skręt w prawo na Gierłoż. 58 km - docieram do Wilczego Szańca. Miejsce robi wrażenie. Nie tyle sam bunkier Adolfa co cały kompleks. 



Dalej ruszam na Mamerki. W Radziejach postój na uzupełnienie płynów. Tuż za wsią przez kilka kilometrów 'kocie łby". Strasznie się jedzie.W Mamerkach postój na kolejne bunkry. Te wymagają jednak sporo nakładów finansowych no i organizacyjnie też dużo do poprawki. Tu delikatnie się "uruchomiłem" jak mały Germanin wywrócił stanowisko z bronią. Przy okazji pozdrawiam sympatyczną, młodą panią, która przygotowywała dla mnie strawę. Ruszam na Węgorzewo. Aż serce rośnie jak inwestuje się tam w ścieżki rowerowe. Szkoda, że nie wszyscy biorą z tego przykład. Wiem - złośliwy jestem Emotikon wink Dalej do miejscowości Pozezdrze. Tam przystanek w miejscowym spożywczaku i krótka pogawędka ze starszym panem. Potem już tylko do Wydmin. I koniec Touru.

Komentarze

Prześlij komentarz