Literacki ślad w Kruszynie

Wyjątkowo ładne okienko pogodowe trzeba było wykorzystać na wycieczkę rowerową. Spośród kilku pomysłów zwyciężyła wycieczka do Kruszyny. Choć wiatr trochę dawał się we znaki to jechało się całkiem przyjemnie. Trasa, którą pokonywałem nie była zbyt oryginalna. Śmigałem na Szczepocice, następnie przez Pieńki Szczepockie do Lgoty Małej. Tam mały przystanek na uzupełnienie płynów i dalej w drogę. Po dojechaniu do Jackowa skręcam w prawo i jadę do Kruszyny. Dawno nie byłem w tej miejscowości. Z pewnością większość z Was wie, że to tam sienkiewiczowski Kmicic miał się dowiedzieć o szwedzkich planach zajęcia Jasnej Góry. Kiedyś z pewnością wspominałem, że na terenie miejscowego zespołu pałacowo-parkowego miał przed wyprawą na Wiedeń odpoczywać król Jan III Sobieski. Rzecz jasna chyba najbardziej znany jest tajemniczy obelisk, usytuowany w połowie drogi między Kruszyną a Borownem. Pisałem na ten temat już nie raz więc nie będę powielał tego wątku. Ale przystanek przy obelisku oczywiście sobie zrobiłem.


Z Borowna ruszyłem na Zdrową a następnie na Kłomnice. Stamtąd odbiłem w kierunku Garnka. Wiatr zaczął nieco ustawać. Toteż prędkość od razu wzrosła. Pochłaniając kolejne kilometry dotarłem do owianego legendami Garnka. Tam w jednym z miejscowych spożywczaków robię małe zakupy. Przed sklepem przypałętał się przedstawiciel miejscowego elementu, który jak to zwykle bywa zaczął wypytywać skąd i dokąd jadę. Na koniec zaś zapytał czy nie mam 30 groszy. jak nie trudno się domyślić były potrzebne do sfinalizowania zakupu trunku piwopodobnego.
Po krótkim postoju ruszyłem na Gidle. Następnie na Ojrzeń, gdzie wjechałem na dukty leśne. Tymi ostatnimi dojechałem do Suchej Wsi a potem już ciągami rowerowo-pieszymi do centrum.

Komentarze