Słoneczny trip do filmowego Sierpca

Ileż to razy skansen w Sierpcu znajdował się na mojej liście miejsc do odwiedzenia. W końcu jednak nadszedł ten czas. Wykorzystując kilka dni wolnego przed finiszem roku szkolnego oprócz Golubia-Dobrzynia postanowiłem wreszcie ruszyć do Sierpca. W teorii kilometrów miało być nieco mniej niż wczoraj. Niewiadomą pozostawała forma oraz pogoda. Ta druga zapowiadała się rewelacyjnie. jak będzie z formą miały pokazać kolejne kilometry. 
Opuszczając wczesnym rankiem Golub-Dobrzyń ruszyłem w stronę Dulska. Całą trasę opracowałem sobie tak, że jechałem bocznymi drogami. Sobota w połączeniu z długim czerwcowym weekendem sprawiła, że ruch na drogach był znikomy. Toteż jechało się całkiem przyjemnie, bo nie wiało tak jak wczoraj. Choć trzeba przyznać, że w początkowej fazie etapu nie brakowało podjazdów. Im bliżej było województwa mazowieckiego, tym teren wyraźnie się robił się bardziej płaski. Nie było już tylko pagórków do pokonywania. Mijając kolejne wioski miałem świadomość, że dziś forma była dużo lepsze. Nogi nie były tak ciężkie jak wczoraj. Stąd jechało się całkiem sprawnie mimo nasilającego się upału. W Rogowie zatrzymuję się na małe zakupy. Głównie są to płyny. W końcu w taką pogodę trzeba się odpowiednio nawadniać. Po dotarciu do Gójska odbijam nieco w prawo i taką nieco okrężną drogą docieram do Sierpca. Na samy początku lokalizuję dworzec. Następnie jadę ładnych parę kilometrów przez miasto do miejscowego Skansenu. Ostatnio byłem w ni rok temu wraz z moimi uczniami. Przy zakupie biletu pani w kasie informuje mnie, że po obiekcie mogę sobie jeździć rowerkiem. Co by nie mówić takie informacje to ja lubię. Na początku kieruję się w stronę karczmy. W końcu trzeba było coś przekąsić. Po zaspokojeniu pierwszego głodu można było ruszyć zwiedzać poszczególne obiekty. 


Nie ma co ukrywać, że ładna pogoda przyciągnęła rzeszę turystów, stąd zwiedzanie było nieco utrudnione. Nie ma jednak co narzekać. Tak sobie śmigałem od jednej zagrody do drugiej. Oczywiście miałem w pamięci fakt, że skansen w Sierpcu jest lubiany przez filmowców. W końcu kręcono tutaj sceny do "Ogniem i Mieczem", "Syberiady" czy bardziej znanych "Pana Tadeusza" i "Stulecia Winnych". Czas miałem dobry więc nie trzeba było się spieszyć ze zwiedzaniem. Można było też odpocząć w cieniu drzew. A po zwiedzaniu nie pozostało nic innego jak tylko skierować się na dworzec kolejowy, z którego już pociągami dotarłem do domu. 

Komentarze