Chęciny małego rycerza

Koniec okresu wakacyjnego zbliża się wielkimi krokami. Trzeba więc wykorzystać ostatnie dni na wyprawy rowerowe. Rano nie mogłem się dobudzić więc w drogę ruszyłem dopiero przed 10:00. Nie lubię tak późno wyjeżdżać zwłaszcza w porze letniej. Ruszyłem w stronę Gidel, dalej zaś skierowałem się do Żytna. Pogoda dziś nie sprzyjała jeździe rowerem. Upał z godziny na godzinę stawał się coraz większy w związku z czym trzeba było robić częste postoje. Po minięciu mostu w Maluszynie znalazłem się już na obszarze województwa świętokrzyskiego. Dość sprawnie dotarłem do Włoszczowy. I tu czekała na mnie jedna niemiła niespodzianka. Otóż od Włoszczowy w kierunku Krasocina była dość przyjemna droga rowerowa. Obecnie drogowcy tworzą obwodnicę miasteczka i przy okazji zniszczyli istniejącą drogę rowerową. Nowej póki co próżno szukać, ale znak zakazujący jazdy rowerem oczywiście już ustawiony. Trochę musiałem się pogimnastykować ale udało w końcu udało mi się wydostać na drogę do Krasocina. W tej miejscowości odbijam w boczną drogę na Małogoszcz. Dzięki czemu od razu dało się odczuć mniejszy ruch na drodze. Ale jak to mówią coś za coś. Przed Gruszczynem czekał mnie pierwszy podjazd. Ostatnie treningi w górach zrobiły swoje w związku z czym nie było aż tak ciężko. W miejscowości Bukowa stwierdziłem, że nie będę się dziś mordował i zamiast jechać bezpośrednio do Świętej Katarzyny za bazę wypadową zrobię sobie Chęciny. Przed Małogoszczą tradycyjnie przez niekończące się remonty trochę źle pojechałem, ale szybko wróciłem na właściwe tory jazdy. W Bocheńcu robię sobie przerwę i przy okazji rezerwuję noclegi w Chęcinach. Za Wierną Rzeką aż do Chęcin jadę drogą rowerową. W Chęcinach zatrzymuje się przy renesansowej kamienicy zwanej Niemczówka. Mieści się tam Centrum Informacji Turystycznej i Historycznej Gminy Chęciny. Przy okazji można zwiedzić obiekt, w którym kręcono jeden z odcinków Ojca Mateusza. W kamienicy mieści się też izba poświęcona Michałowi Wołodyjowskiemu. Wszak to właśnie w Chęcinach obok ruin średniowiecznego zamku wybudowano makietę, która grała Kamieniec Podolski w ekranizacji sienkiewiczowskiego Pana Wołodyjowskiego. Choć ruiny zamku w Chęcinach zwiedzałem już wielokrotnie zawsze jak mam tylko sposobność wracam do tego miejsca. 


Niestety dziś radość ze zwiedzania popsuły latające mrówki, które wyroiły się na baszcie i wieży zamkowej. Trzeba było więc zrezygnować z podziwiania panoramy miasteczka i szybko ewakuować się na dół. Po zwiedzaniu zamku ruszyłem jeszcze na rynek pokłonić się królowi Władysławowi Łokietkowi. Potem można już było udać się do bazy noclegowej. 

Komentarze