Niedzielna runda do Przedborza z deszczowym akcentem

Sprzyjające okienko pogodowe trzeba było wykorzystać na wyprawę rowerową. Pomysłów miałem kilka. W końcu zdecydowałem ruszyć na wschodnie rubieże powiatu radomszczańskiego a konkretnie na obszar gminy Przedbórz. Ostatnimi czasy przypadła mi do gustu trasa wiodąca przez Kobiele Wielkie i Wielgomłyny. I dziś też tak pojechałem. W Wielgomłynach gdzie zrobiłem sobie krótki postój stwierdziłem, że nie będę jechał bezpośrednio na Przedbórz tylko wydłużę sobie nieco wycieczkę. Pojechałem więc na Krzętów. W tej ostatniej miejscowości przejechałem przez drewniany most na Pilicy. Co by nie mówić w kiepskim jest on stanie. Za Krzętowem odbiłem na Stanowiska. Po drodze zatrzymałem się w miejscowości Łapczyna Wola. Eksploratorzy tamtych okolic wiedzą, że znajduje się tam bardzo ciekawy obiekt a mianowicie zbór ariański. Krótki postój i ruszam dalej. Na wysokości Stanowisk odbijam w lewo na Przedbórz. na szczęście wiejący wiatr ustał więc jechało całkiem przyjemnie. W Przedborzu robię krótki postój na rynku a następnie zakręcam nad przystań przy Pilicy. 


Stan Pilicy jest dość niski a i czystość wody pozostawia dużo do życzenia. Zatrzymuję się jeszcze w sklepie zaprzyjaźnionego arbitra piłkarskiego. Szybkie zakupy, krótki panel dyskusyjny i śmigam z powrotem do Radomska. Za Przedborzem na niebie widać wyraźnie zbierające się deszczowe chmury. A tu trzeba pokonać dość solidny podjazd pod Sokolą Górę. Podkręcam nieco tempo, ale deszczu nie udało mi się uniknąć. Dosięgnął mnie w Wielgomłynach. Zakładam więc długi rękaw i ruszam dalej. W końcu nie wiadomo jak długo będzie padać. Na szczęście deszcz towarzyszył mi tylko przez 7 kilometrów. Przed Kobielami Wielkimi przestaje padać. Niezłym tempem jadę w kierunku Radomska. W drodze do domu zajeżdżam do kolegi Marcina gdzie zostawiam mu niespodziankę, którą zakupiłem w Dobromierzu. 
W sumie zaliczyłem dziś 95 kilometrów a więc całkiem spory dystans. 

Komentarze