Niedzielna wizyta u Długosza z Brzeźnicy

Słoneczne okienko pogodowe trzeba było wykorzystać na wycieczkę rowerową. Pomysłów na dzisiejszą wyprawę mi nie brakowało. Po głowie chodził mi pomysł aby pojechać na kawę do Kamyka. Wyjechałem jednak zbyt późno i ostatecznie stanęło na tym, że pojadę do Nowej Brzeźnicy. Tym samym rozpocznę kręcenie kilometrów w ramach akcji 102 km dla Niepodległej organizowanej przez Chełmski Klub Cyklistów PTTK. Wspomnianych 102 km nie trzeba pokonywać za jednym razem. Trzeba je wykręcić do końca bieżącego roku. Nie jest to rzecz jasna zadanie zbyt trudne.
Najprostsza droga do Nowej Brzeźnicy prowadzi DK 42. Ja postanowiłem nieco wydłużyć sobie trasę i pojechałem bocznymi drogami. Śmignąłem więc w kierunku Stobiecka Szlacheckiego gdzie zlustrowałem jak idą prace przy budowie autostrady. Potem jechałem przez Wierzbicę, Krępę do Woli Blakowej. tam postanowiłem jechać nieco dłuższą trasą. Stąd skierowałem się do Kolonii Lgota i dopiero stamtąd przez Wiewiec i Wolę Wiewiecką dotarłem do Nowej Brzeźnicy. Zatrzymałem się przy budynku Urzędu Gminy przed którym znajduje się niewielki pomnik Jana Długosza. 


To w tej niewielkiej miejscowości urodził Jan Długosz herbu Wieniawa. Postaci Długosza nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Wystarczy jedynie wspomnieć, że jest on uważany za jednego z pierwszych polskich historyków. Uchodzi również za pioniera w dziedzinie geografii. Ponadto jest też prekursorem heraldyki. Był również dyplomata a także wychowawcą synów Kazimierza Jagiellończyka. Sporo jak na jednego człowieka.
Ruszając w drogę powrotną wymyśliłem sobie, że nieco ją wydłużę. Stąd z Woli Blakowej pojechałem do Lgoty Wielkiej. Stamtąd przez Woźniki i Rożny dotarłem do Stobiecka Szlacheckiego. Wydłużając trasę pojechałem na Tomaszów i dopiero stamtąd do domu zaliczając 58 km. Do spełnienia warunków akcji 102 km dla Niepodległej zostały mi 44 km.

Komentarze

  1. Przemku,
    dziękuję pięknie za liczne komentarze, które umieściłeś na moim blogu.
    Miło, że zaglądasz do moich pocztówkowych zbiorów.
    Z kolei ja z wielką przyjemnością śledzę Twoje rowerowe wycieczki. Docierasz w bardzo ciekawe i stosunkowo mało popularne miejsca. To jest świetne!
    Sporo podróżuję, ale autem. Ty masz przewagę bo z roweru dużo więcej widać :)
    Kręć swoje rowerowe kilometry i pisz.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz