Jurajski Olsztyn z systemem korytarzy

Ładna pogoda na początku października to rzadkość. Trzeba było ją wykorzystać na jakąś wycieczkę rowerową. Wybór padł na jurajski Olsztyn. Zanim ruszyłem w drogę odwiedziłem jeszcze serwis rowerowy aby wymienić żarówkę w przedniej lampce. Ostatecznie skończyło się na wymianie lampki na nową. I tak z nowym gadżetem ruszyłem Gwidonem w kierunku Suchej Wsi. Tam wjechałem w kompleks leśny, którym to dostałem się do miejscowości Ojrzeń. Stamtąd ruszyłem na Gidle i dalej na znany wszystkim czytelnikom Garnek. Niby fajnie się jechało bo pogoda była ładna. Dobry nastrój psuł jednak dość silnie wiejący wiatr. Ale nic to. Po dotarciu do Garnka zrobiłem sobie krótki postój a następnie przez Karczewice ruszyłem na Mstów. Za tą ostatnią miejscowością zaczęły się pierwsze podjazdy. Przypomniały mi one, że moja forma w tym roku jest daleka od ideału. Nie spieszyłem się więc tylko spokojnie pokonywałem kolejne kilometry. W końcu dotarłem na miejsce. Szczerze mówiąc to nie spodziewałem się, że o tej porze roku zamek w Olsztynie odwiedzi tyle osób. 

Olsztyński zamek od lat jest obiektem badań. Ostatnio pod warownią odkryto system podziemnych korytarzy. Podobno największy na całej Jurze. W podziemnych korytarz odnaleziono ponoć nawet pozostałości kuźni. Przechadzając się po terenie warowni z niektórych miejsc można podziwiać piękną panoramę okolicy. 
Po spacerze można było udać się na mały posiłek. Trochę późno się robiło więc trzeba było na niektórych odcinkach nieco mocniej przycisnąć. Niestety podczas postoju w Rzekach Wielkich stwierdziłem, że z przedniego koła uchodzi powietrze. Na szczęście uszkodzenie dętki nie było duże i po dopompowaniu koła można było ruszyć dalej. W Gidlach stwierdziłem, że będę wracał lasem. Powoli robiło się szaro. Była więc okazja na wypróbowanie nowego oświetlenia. Trzeba przyznać, że dobrze się sprawiło. Kiedy dotarłem do domu było już ciemno. Nie ma się jednak co dziwić. W końcu mamy już październik, a więc dzień jest coraz krótszy i za chwilę nie będzie już można robić tras liczących powyżej 100 kilometrów tak jak to miało miejsce dziś. 

Komentarze