Mała eskapada wokół Jeziora Żarnowieckiego

Będąc ostatni raz nad naszym Bałtykiem nie dane mi było objechać Jeziora Żarnowieckiego. Dziś nadszedł czas aby nadrobić zaległości. Wyruszyłem z Jastrzębiej Góry kierując się w stronę Karwi. Pierwsze kilometry trasy z uwagi na tragiczny stan nawierzchni były dość ciężkie. Można powiedzieć, że dopiero za Karwią zacząłem się delikatnie rozkręcać. Z Krokowej skierowałem się na Żarnowiec. Samo jezioro zaczyna się kawałek dalej w Wierzchucinie. Tam tez skręciłem na Prusewo a następnie na Brzyno. W tej ostatniej miejscowości zrobiłem postój na drobne zakupy. Pogoda była bardzo ładna więc jechało się przyjemnie. W Nadolu zatrzymuje się w miejscowym Skansenie. Można w nim zobaczyć zagrodę gburską oraz rybacką. Skansen może nie jest zbyt imponujących rozmiarów ale na pewno warto tam wstąpić. Zaraz za skansenem mamy przystań przy Jeziorze Żarnowieckim, gdzie można chwilę odpocząć. 


Po zjedzeniu lodów można było jechać dalej. Trochę kalorii się przydało zwłaszcza, że podjazd z Czymanowa pod Kaszubskie Oko w Gniewinie do najłatwiejszych nie należy. Choć może się to wydawać dziwne można się tam solidnie zmęczyć. Samo Kaszubskie Oko to nic innego jak wieża widokowa, z której rozciąga się piękna panorama choćby na Jezioro Żarnowieckiej. Aby na nią wejść trzeba zapłacić 9 złotych. Wjazd windą kosztuje 12 złotych.
Skoro z Czymanowa do Kaszubskiego Oka był podjazd w odwrotną stronę był zjazd. należał on zdecydowanie do tych ostrych. Gwidon osiągał bowiem prędkość ponad 50 km/h. W Czymanowie mijam elektrownię wodną. Warto wspomnieć, że przed laty planowano tu budowę elektrowni atomowej. Nie spiesząc się zbytnio dojeżdżam do Lubkowa gdzie mogę podziwiać Jezioro Żarnowieckie z drugiego brzegu. Trudno powiedzieć, z którego jest ładniejszy widok.


Po odpoczynku ruszam z powrotem do Żarnowca i dalej przez Krokową do Karwi. Tam zatrzymuje się na obiad. Dziś odwiedzę tę miejscowość raz jeszcze gdyż późnym popołudniem w ramach rozgrywek Pucharu Polski Norda Karwia zagra z Huraganem Smolno.
Po posiłku spokojnie dojeżdżam do Jastrzębiej Góry. 

Komentarze

Prześlij komentarz